Strona główna arrow Nasze świadectwa arrow Angelika
Musisz tego posłuchać
Strona główna
Aktualności
Skrzynka intencji
Forum Duchowej Pomocy
Nasze świadectwa
Czytelnia
Galeria Sola Fide
Polecane strony
Sola Gratia
Napisz do nas
Multimedia
Zaloguj Się Wyszukaj Jeśli chcesz taki serwis
Często czytane:
Gościmy
Aktualnie jest 1 gość online
Licznik odwiedzin
odwiedzających: 2295266
Angelika PDF Drukuj E-mail

Image

Marzyłam o spotkaniu Jezusa od zawsze 

Już jako dziecko wiedziałam, że jest Bóg, uczono mnie pacierza, na religii chętnie słuchałam o Nim, ale moje dzieciństwo nie należało do udanych. Było pełne trudnych problemów, od których pragnęłam jak najszybciej uciec. Tęskniłam za innym, lepszym życiem.

Byłam aktywną harcerką, chodziłam na spotkania scholi, jeździłam na rekolekcje. Mimo to moje wyobrażenie Boga Ojca było bardzo skrzywione. Myślałam, że jest surowym staruszkiem, którego nie interesują nasze cierpienia. Wzorem do naśladowania był natomiast dla mnie Jezus. Odkąd pamiętam zawsze zastanawiałam się po co żyjemy, w jakim celu, dokąd zmierzamy i dlaczego świat jest tak okrutny, dlaczego takie dzieci jak ja muszą cierpieć i czy to się skończy, czy kiedyś będę szczęśliwa? I tak mijały lata. Na studiach posmakowałam "wolności". Poczułam, że jestem panią swojego życia i mogę sama wiele osiągnąć, że to tylko kwestia silnej woli i chęci zmiany życia. Żyłam beztrosko, ale mimo wszystko bałam się przekraczać pewne granice. Gdzieś w sercu czaił się strach przed karą za grzechy. Mimo, iż bawiłam się i "używałam" życia, czułam, że to nie daje szczęścia, czułam się samotna i coraz więcej pragnęłam...tylko nie wiedziałam czego. Kiedy było mi źle, gdy przeżywałam jakaś tragedie w moim życiu, przypominałam sobie o Bogu.

Teraz dopiero wiem jak bardzo Bóg mnie wtedy kochał, ile miał cierpliwości w stosunku do mnie, jak bardzo próbował dotrzeć do mojego serca. Po skończeniu studiów wyszłam za mąż, urodziłam dwójkę dzieci. Wtedy zaczęłam zbierać plony swojego bezmyślnego życia. Od początku w moim małżeństwie było źle (przyczyną było to, że nasz związek nie był oparty na Bogu). Było wiele tragicznych chwil. Popadałam przy tym w coraz większe tarapaty duchowe…oddalałam się od Boga i brnęłam w grzechach. W pewnym momencie nie chciałam nawet żyć, myślałam o samobójstwie, bo nie mogłam sobie poradzić z moimi słabościami. Czułam, że dosłownie dotknęłam "swojego dna", i że jeżeli nic nie zrobię to będzie dla mnie za późno. Czułam, że moje sumienie staje się jak kamień, że jeszcze chwila i już zupełnie zapomnę o Bogu. Pamiętam, że po kolejnej dawce tabletek uspakajających resztkami sił zawołałam a raczej wyszeptałam w sercu: BOŻE RATUJ, BO JA SAMA NIC NIE ZROBIĘ. Jak bardzo wtedy zrozumiałam, że ja tylko potrafię niszczyć siebie i innych, że bez Boga idę w stronę śmierci, że wcale nie jestem panią swojego życia, że nikt mi nie był w stanie pomóc: ani oddawanie się przyjemnościom tego świata, ani żaden człowiek, TYLKO BÓG. To był przełomowy moment w moim życiu. Bóg zabrał ode mnie grzech, który mnie zniewalał. To było jak cięcie nożem. Moje życie zaczęło się zmieniać. Zaczęłam czytać Biblię. Zrozumiałam, że Bóg jest przy nas, że uczestniczy w naszym życiu, że każda nasza, nawet najdrobniejsza sprawa nie jest mu obca. Nie potrafię nawet opisać jaką Miłością jest Bóg, jak cudownie wypełnia naszą pustkę w sercu, jeżeli tylko uznamy Go Panem naszego życia i oddamy Mu wszystkie dziedziny naszego życia. Bóg czyni cuda w moim życiu, odpowiada na moje wszystkie pytania. A przede wszystkim uczy mnie cierpliwie i leczy mnie z wszelkich moich duchowych chorób. Bóg pokazał mi, że licząc tylko na siebie stracę swoje życie. Teraz jest On dla mnie najważniejszy. Uczę się wierzyć Mu bezgranicznie, ufać Mu mimo wszystko. Życie nie jest łatwe, ale jest mi lżej, bo czuję i wiem, że czeka mnie wieczne szczęście przy boku Jezusa, a o tym przecież marzyłam już jako dziecko.

Nowości
Pomyśl, że...
p6050091[1]_m.jpg

Gdy będziecie mnie wzywać i zanosić do mnie modły, wysłucham was. A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem - Jer. 29,12-13

Sonda
Jak często otrzymujesz odpowiedź na swoje modlitwy?
  
Czy Bóg jest drobiazgowy w oczekiwaniach wobec człowieka?
  
Webdesign Go3.pl