Strona główna arrow Czytelnia arrow Fascynująca historia arrow Oryginały a kopie
Musisz tego posłuchać
Strona główna
Aktualności
Skrzynka intencji
Forum Duchowej Pomocy
Nasze świadectwa
Czytelnia
Galeria Sola Fide
Polecane strony
Sola Gratia
Napisz do nas
Multimedia
Zaloguj Się Wyszukaj Jeśli chcesz taki serwis
Często czytane:
Gościmy
Aktualnie jest 15 gości online
Licznik odwiedzin
odwiedzających: 2206471
Oryginały a kopie PDF Drukuj E-mail
Do naszych czasów przetrwały tylko kopie starożytnych oryginałów. Czy obecny tekst biblijny okazałby się rzetelną kopią, gdybyśmy mogli porównać go z oryginałem? Zachowane kopie różnią się między sobą szczegółami, które nazywamy wariantami. Ich liczba w zachowanych kopiach ksiąg biblijnych przekracza dwieście tysięcy, choć znaczących różnic jest zaledwie czterdzieści.

Warianty, czyli drobiazgi

Większość z tych dwustu tysięcy wariantów sprowadza się do opuszczenia litery, innej pisowni danego słowa czy odmiennego szyku słów w zdaniu. Weźmy za przykład tekst Ewangelii Mateusza 4,1 w dwóch znanych Kodeksach z IV wieku — Watykańskim i Synajskim: „Wtedy Jezus został wyprowadzony na pustynię przez Ducha, aby był kuszony przez diabła” oraz „Wtedy Jezus został wyprowadzony przez Ducha na pustynię, aby był kuszony przez diabła”.

            W języku greckim szyk wyrazów nie odgrywa dużej roli, ponieważ podmiot i orzeczenie łatwo w nim rozpoznać bez względu na ich miejsce w zdaniu. Dlatego nawet przy dużych różnicach w szyku zdania trudno zagubić jego sens. Każda najdrobniejsza nawet zmiana we wczesnym manuskrypcie była powielana w tysiącach kolejnych, gdyż skrybowie z reguły nie poprawiali omyłek w tekście biblijnym, aby nie pogorszyć sprawy. Jedna taka omyłka jest więc często liczona jako tysiące wariantów. Omyłki kopistów miały prozaiczne przyczyny: niekiedy rękopisy, z jakich korzystali, były wytarte, czasem była to chwila nieuwagi, a innym razem słaby wzrok kopisty. Okulary wynaleziono już w średniowieczu, ale nie każdy mógł sobie wtedy na nie pozwolić.

            Badania porównawcze przeprowadzone przez Tischendorfa, Westcotta i Horta nad tysiącami fragmentów wczesnych kopii Nowego Testamentu wykazały, że całkowitej pewności, który wariant jest oryginalny, nie mamy jedynie w czterdziestu miejscach Nowego Testamentu, przy czym są one bez jakiegokolwiek wpływu na chrześcijańskie zasady wiary (1).

Stanowi to mniej niż 0,5% całego tekstu! Dla porównania — liczba kwestionowanych miejsc w mniejszej objętościowo „Iliadzie” Homera wynosi 764!     

Zgodność na 99,5%

Kopie nowotestamentowe są ze sobą zgodne w stopniu bez porównania wyższym niż kopie innych starożytnych ksiąg, bo aż w 99,5%! Wcześniejsi badacze pod wpływem dziewiętnastowiecznej krytyki racjonalistyczno-liberalnej myśleli, że jest znacznie gorzej. Na przykład Friedrich Delitzsch (1850-1922), znany niemiecki biblista i wykładowca, napisał: „Tekst biblijny doświadczył korupcji w stopniu przechodzącym wszelkie wyobrażenie” (2). Delitzsch, gdyby dożył odkrycia w Qumran, byłby zdumiony tym, jak minimalne i trywialne okazały się zniekształcenia tekstu Starego Testamentu, a podobnie ma się rzecz z Nowym Testamentem.

            Nowy Testament przewyższa wszystkie starożytne dokumenty mnogością kopii. Im zaś więcej starożytnych kopii z różnych miejsc świata, tym łatwiej — porównując je ze sobą — zrekonstruować oryginał. Samych tylko greckich rękopisów Nowego Testamentu skatalogowano już blisko 5500. Do tego trzeba dodać około 10 000 łacińskich, 8000 etiopskich, gockich, gruzińskich i ormiańskich. W sumie dysponujemy około 25 000 całościowymi lub fragmentarycznymi rękopisami Nowego Testamentu z pierwszych wieków! Dla porównania — kolejny starożytny dokument reprezentowany przez liczne wczesne kopie to „Iliada” Homera z „zaledwie” 643 rękopisami. Następny to „Wojny Galijskie” Juliusza Cezara w 10 znanych kopiach, a potem księgi Herodota oraz Tukidydesa zachowane w 8 kopiach.

Bez precedensu

Cały tekst Nowego Testamentu moglibyśmy dziś odtworzyć z cytatów zawartych we wczesnochrześcijańskich dziełach, a niektóre z tych pism powstały już na przełomie I i II wieku (3)! To fenomen bez precedensu w starożytnej literaturze. Same tylko księgi napisane przed 325 rokiem zawierają 32 000 cytatów z Nowego Testamentu! Nawet gdyby w czasach rzymskich zniszczono każdą kopię Nowego Testamentu, to z tych cytatów moglibyśmy odtworzyć cały jego tekst, z wyjątkiem zaledwie 11 wersetów!

            Wprowadzenie istotnej zmiany w treść Nowego Testamentu w późniejszych wiekach byłoby niemożliwe ze względu na ogrom wczesnych kopii. Wprowadzenie jej w pierwszych wiekach także było praktycznie niemożliwe. Po pierwsze, spotkałoby się ze sprzeciwem ówczesnego świata chrześcijańskiego, gdyż księgi te były znane i regularnie czytane w kościołach podczas nabożeństw. Po drugie, ktoś musiałby taką zmianę wpisać do wszystkich znaczniejszych kopii, włącznie z tymi, które powstały we wczesnych wiekach w języku syryjskim, łacińskim czy koptyjskim. Po trzecie, taką zmianę należałoby wprowadzić także do dzieł wczesnochrześcijańskich pisarzy, którzy cytowali księgi nowotestamentowe począwszy od końca I wieku. Byłoby to niemożliwe.

            Niegdysiejsze sugestie sceptyków, że to kopiści dodali relacje o nadprzyrodzonych wydarzeniach, takich jak np. narodziny Mesjasza z Marii panny, uzdrowienia czy zmartwychwstanie Jezusa, były bezpodstawne. Także sugestie zwolenników wschodnich religii, że Kościół usunął z ewangelii jakieś rzekome wzmianki o reinkarnacji czy innych modnych obecnie wierzeniach, są urojeniami ludzi niezorientowanych.

            Dysponujemy kopiami ksiąg nowotestamentowych, które od oryginałów dzielą zaledwie dwa pokolenia. Jak to niewiele, przekonamy się porównując je z innymi starożytnymi pismami, w przypadku których różnica ta wynosi zwykle nie dwa pokolenia, lecz 1000 lat! Na przykład „Roczniki” Tacyta, które powstały około 116 roku, przetrwały dzięki fragmentarycznym kopiom z połowy IX i XI wieku. Najwcześniejsze kopie „Iliady” Homera, która powstała około 800 roku p.n.e. pochodzą z II-III wieku n.e. (pierwszy pełny tekst z XIII wieku), co daje 1000 lat różnicy między oryginałem a pierwszą zachowaną kopią. Pisma greckiego historyka Tukidydesa (460-393 p.n.e.) przetrwały w paru kopiach, z których pierwsza pochodzi z X wieku n.e., co daje różnicę około 1400 lat. To samo dotyczy „Dziejów” Herodota (488-428 p.n.e.). Najstarsza dobrze zachowana kopia „Wojen Galijskich” Juliusza Cezara jest młodsza od oryginału o 900 lat. W tym kontekście Frederick Kenyon, który był dyrektorem Muzeum Brytyjskiego i znawcą starożytnych rękopisów, zauważył: „Okres między powstaniem oryginału a najwcześniejszymi zachowanymi do naszych czasów kopiami jest tak krótki, że właściwie bez znaczenia. W ten sposób usunięta została ostatnia podstawa dla jakichkolwiek wątpliwości, że Pismo Święte dotarło do nas zniekształcone. Zarówno autentyczność, jak wiarygodność ksiąg nowotestamentowych mogą być uważane za ostatecznie potwierdzone” (4)

            Studiowałem na kilku wyższych uczelniach, między innymi historię starożytną, biblistykę i teologię. I wiem o teologach kwestionujących autentyczność ksiąg biblijnych ze względu na to, że najstarsze kopie oddalone są o setki lat od oryginałów. Nie znam jednak historyka specjalizującego się w starożytności, który kwestionowałby wiarygodność dokumentu tylko dlatego, że jego kopie są późne. Znamienne są słowa jednego z liberalnych teologów z Tybingi, który wyznał: „Jako teolog skłaniam się do tego, aby powątpiewać w zawarte w ewangeliach historie, ale jako historyk muszę traktować je jako wiarygodne sprawozdania” (5)of. F.F. Bruce z uniwersytetu w Manchesterze napisał: „Dowody na rzecz autentyczności ewangelii są bez porównania większe niż na rzecz któregokolwiek z dzieł klasycznych pisarzy, których autentyczności nikt nie ważyłby się zakwestionować. Jeśli księgi nowotestamentowe byłyby zbiorem pism świeckich, ich autentyczność byłaby uznana powszechnie za niepodlegającą dyskusji. Ciekawą rzeczą jest to, że historycy zwykle mają dużo więcej zaufania do pism Nowego Testamentu niż niejeden teolog” (6).

Badając wiarygodność

Przystępując do badania wiarygodności Pisma Świętego, musimy przyjąć założenie, z jakim historycy podchodzą do starożytnych źródeł — że sprawozdanie jest prawdziwe. Następnie poddajemy je gruntownej analizie, a na koniec bierzemy pod uwagę wszystkie obiekcje. Niestety, wielu teologów obróciło ten proces do góry nogami, odrzucając relację biblijną wszędzie tam, gdzie nie ma dla niej wsparcia ze strony niezależnych źródeł. Gdyby historycy podchodzili z takim beztroskim subiektywizmem do innych starożytnych pism, musieliby odrzucić niemal wszystkie, bo ich treść rzadko ma potwierdzenie w niezależnym materiale dowodowym.

            Wybitny brytyjski biblista C.H. Dodd słusznie zwrócił uwagę na to, że historycy badający ewangelie mają mało szacunku dla metod historyczno-krytycznych, które przyjęli i rozwinęli liberalni teolodzy z Tybingi. Pokutują one do dziś między innymi wśród liberalnych badaczy skupionych wokół tzw. Jesus Seminar, którzy pod płaszczykiem historyczności odrzucają kanoniczne ewangelie na rzecz własnych spekulacji. Prof. N. Sherwin-White, wielki znawca historii starożytnej, napomniał ich wręcz, że nie doceniają tego, jakimi wspaniałymi źródłami dysponują w ewangeliach  (7).

Alfred J. Palla

1. Westcott i Hort, The New Testament in the Original Greek.
2.
Cyt. w: Ministry, listopad (1987): 4-8.
3.
Np. Klemens Rzymski (zm. w 101), Ignacy z Antiochii (zm. w 110), Polikarp ze Smyrny (zm. w 155).
4.
Frederick G. Kenyon, The Bible and Archeology, s. 288.
5.
Peter Stuhlmacher w: R. Ostling, „Who Was Jesus”, Time, 15 sierpnia (1988): 41.
6. F.F. Bruce, The New Testament Documents: Are They Reliable?, s. 15.
7.
Cyt. w: J. Robinson, Redating the New Testament, s. 355.

Nowości
Pomyśl, że...
azalia.jpg

Nie ma człowieka, który by miał moc nad wiatrem i mógł go zatrzymać. Nikt nie ma mocy nad dniem śmierci i nie jest zwolniony od walki, a bogactwo nie uratuje tych, którzy je posiadają - Koh. 8,9

Sonda
Jak często otrzymujesz odpowiedź na swoje modlitwy?
  
Czy Bóg jest drobiazgowy w oczekiwaniach wobec człowieka?
  
Webdesign Go3.pl