We współczesnym świecie mamy do czynienia z kultem boga-dialogu. Nie jest ważna prawda, zresztą mało kto jeszcze wierzy w istnienie jakiejkolwiek prawdy. Ważne jest samo rozmawianie, zbliżanie stanowisk, szukanie tego, co łączy, odrzucanie tego, co dzieli. A co może łączyć, jeśli nie ma jakiejkolwiek prawdy? Dialog. Moda na powszechne dialogowanie, zgadzanie się ze wszystkimi we wszystkim nie ominęła i chrześcijan.
Druga zasada termodynamiki, zwana zasadą entropii, mówi mniej więcej, że układy fizyczne, którym nie dostarczymy energii z zewnątrz, będą zmierzać do coraz większego chaosu. Zasada ta dotyczy także sfery duchowej. Stan skrajnego nieuporządkowania, a mówiąc prosto — duchowego bałaganu, nosi nazwę New Age. Na czym polega New Age? Wszystkie poglądy religijne są tyle samo warte. Jezus, Budda, Mahomet i Mojżesz byli takimi samymi nauczycielami ludzkości jak Jan Kowalski, któremu się objawił „wewnętrzny mistrz” i którego przenikają „energie kosmiczne”. Bóg osobowy, Bóg-Stwórca nie istnieje. Każdy człowiek jest bogiem. W sferze obrzędowej New Age akceptuje wszystkie zabobony: wróżbiarstwo, astrologię, bioenergoterapię, amulety. W sferze moralnej nacisk kładzie na wolność. Czyli wszystko jest dozwolone, co sprawia przyjemność i na co człowiek ma ochotę. W sferze politycznej pracuje się nad zbudowaniem Nowego Porządku Świata — religii, która duchowo połączy wszystkich mieszkańców ziemi zjednoczonych pod władzą jednego rządu światowego. W sferze doktrynalnej New Age to kult łączenia na siłę wszystkich ze wszystkimi, tolerancji i samodoskonalenia. Pozornie jest to ruch przyjazny człowiekowi, lecz nie ceni zbyt wysoko życia. Akceptuje aborcję, eutanazję, genetyczne modyfikacje ludzi i tworzenie ludzko-zwierzęcych hybryd. W imię postępu, oczywiście. Zmęczeni prawdą
Niektórzy chrześcijanie czują się zmęczeni trwaniem na mocnym fundamencie, jakim jest Jezus Chrystus, i próbują zanurzyć się w nurcie powszechnego dialogu i powszechnej tolerancji. Szukają kompromisu ze światem. Jak może jednak wyglądać kompromis ze światem, który odrzucił Boga? Gdzie jest połowa drogi między wiarą a niewiarą? Półwiara jest już całą niewiarą. Nie ma kompromisu. Dialog łatwo jest zacząć, jednak szybko okazuje się, że chrześcijaństwo, które podjęło dialog ze światem, jest już tylko chrześcijaństwem z nazwy. Nominalnym. Zmęczeni Biblią Świat ma swoje własne kryteria prawdy. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, mimo że to jeden z lepiej udokumentowanych faktów historycznych, nie jest przez świat akceptowane. Dlaczego? Uznanie, że Jezus zmartwychwstał, pociągałoby za sobą przyjęcie Go i zmianę całego życia, a na to nie każdy ma ochotę. Czy z ludźmi odrzucającymi zmartwychwstanie można prowadzić dialog w duchu kompromisu? Niektórzy uważają, że można. Niemiecki teolog Rudolf Bultmann stworzył tzw. szkołę historyczno-krytyczną w podejściu do Biblii. Według tej szkoły Biblia jest zbiorem mitów, Jezus był tylko jednym z wielu żydowskich rabinów, nigdy nie zmartwychwstał i nie powróci. Każdy powinien stworzyć własnego boga na swój prywatny użytek. To właśnie New Age. Podejście historyczno-krytyczne zapewnia teologom swobodę w snuciu dywagacji. Jedni odrzucają całą Biblię, inni jej poszczególne księgi, jeszcze inni tłumaczą po swojemu konkretne wydarzenia. A jak wyglądają ostateczne wnioski takich teologów jak Paul Tillich, Bruce Chilton, Don Cupitt, John Spong? Pomijając różnice (każdy teolog historyczno-krytyczny tworzy przecież własną wiarę), można podsumować tak: Jezus Chrystus nie był nikim szczególnym — ot, wędrowny kaznodzieja jakich wielu. Zmartwychwstanie to mit. Nie ma osobowego Boga. Ziemska śmierć jest kresem wszystkiego, a chrześcijaństwo to zestaw narzędzi do autopsychoterapii. Dialog ze światem w duchu kompromisu prowadzi, jak widać, do całkowitej niewiary. Nie bez powodu apostoł Paweł napisał: „A jeśli zmartwychwstania nie ma, daremne jest nasze nauczanie, daremna też wasza wiara”1. Zmęczeni dekalogiem
Jeśli uznajemy Biblię za zbiór mitów, to nie ma powodu, abyśmy przestrzegali zawartych w niej „mitycznych” zasad moralnych. Zgodnie z poglądami New Age wiedzę na temat dobra i zła otrzymujemy od naszego „wewnętrznego człowieka”, który ma kontakt z „energią kosmiczną”. A co jest dobre? To, co świat za takie uznaje. Jeśli porównamy moralność współczesnego świata z moralnością biblijną to z przerażeniem możemy zauważyć, że powszechnie akceptowane zasady stanowią odwrotność dekalogu: czcij wszelkich bogów i duchowych nauczycieli przed Bogiem-Stwórcą, wróż, uprawiaj astrologię, używaj amuletów, oddawaj cześć cudownym obrazom i posągom, nadużywaj imienia Pana wraz z imionami wszelkich bożków, czcij dzień słońca, na rodzicach dokonaj eutanazji, zabijaj (aborcja, eutanazja, uśmiercanie zarodków w in vitro), cudzołóż, także z osobami tej samej płci, bądź chciwy, gromadź pieniądze cudzym kosztem, składaj fałszywe świadectwo i nazywaj to „pi-arem”, pożądaj, kogo się da i czego się da. Czy w zakresie tak postawionej na głowie moralności można uprawiać dialog w duchu kompromisu? Część chrześcijan uważa, że można. Pastorzy niektórych Kościołów2 błogosławią pary homoseksualne, wzywają do dokonywania aborcji (nawet zakładają tzw. kliniki aborcyjne), akceptują seks pozamałżeński. W Kościele katolickim funkcjonuje tzw. progresizm, którego przejawem jest holenderski Ruch 8 Maja. Hasło tego ruchu brzmi: six sex, czyli sześć razy seks. Progresiści nawołują między innymi do uprawianiu wyzwolonego seksu, homoseksualizmu oraz dokonywania aborcji. Zmęczeni Stwórcą
Teoria ewolucji uchodzi za naukę. W istocie jest to jeden z filarów New Age. Bóg nie stworzył świata. Jak świat powstał? Każdy ewolucjonista tworzy własną mitologię, co jest zgodne z duchem New Age, który akceptuje wszelkie prywatne mity i prywatne „objawienia”. Ewolucjonizm produkuje nie tylko własne mity o stworzeniu świata, ale także ma własną koncepcję zbawienia. Jest to koncepcja „odwróconego zakładu Pascala”. Jeśli Boga nie ma, człowiek powinien stać się bogiem i uzyskać nieśmiertelność o własnych siłach. Do tej nieśmiertelności mają prowadzić genetyczne manipulacje na ludziach i tworzenie hybryd — pół ludzi, pół zwierząt. Czy możliwe jest prowadzenie dialogu w duchu kompromisu z poglądem, który głosi zbawienie bez Boga? Który już wywołał dwie niewyobrażalne tragedie w postaci „dialektycznego” marksizmu i darwinowsko-pogańskiego hitleryzmu. Który nadal, w imię lepszego jutra, tworzy i zabija istoty ludzkie i półludzkie3. Niektórzy chrześcijanie uważają, że taki dialog jest możliwy. Jan Paweł II oświadczył, że ewolucjonizm jest „czymś więcej niż hipotezą”. Obecny papież Benedykt XVI próbuje się z tego stanowiska delikatnie wycofać, pisząc, że „ewolucjonizm nie jest kompletną i do końca sprawdzoną teorią naukową”, jednak trudno zamknąć raz otworzone drzwi do „dialogu”. Nadal prowadzony jest na siłę „dialog” chrześcijan z ewolucjonistami, którzy wcale sobie tego nie życzą, którzy szydzą otwarcie z Boga i Jego wyznawców, jak ogłoszony papieżem ewolucjonizmu i ateizmu Richard Dawkins. Ekumeniczni
W 1948 roku powstała Światowa Rada Ekumeniczna zrzeszająca 147 Kościołów chrześcijańskich. Radę finansuje Fundacja Rockefellerów. Kto płaci, ten wymaga, dlatego Rada koncentruje się na „zmaganiach o nowy, słuszny porządek świata”. Porządek ten ma być oparty na wartościach ogólnoludzkich, a nie na Biblii. W 1986 roku w Asyżu pod pretekstem modlitw o pokój na świecie Chrystus został sprowadzony do roli jednego z wielu bóstw w pogańskim panteonie. Zarówno katolicy, jak i przedstawiciele Kościołów protestanckich modlili się wspólnie z muzułmanami i poganami. Modły zanoszono do Allacha, Buddy, Kriszny, Manitou, Brahmy, Wisznu, Shankara, Dżiny i innych. Jaki skutek odniosły te modły? Przekonały świat, że chrześcijanie nie traktują Zbawiciela poważnie. Okazuje się, że wszyscy są poganami zdolnymi zanosić we wspólnej intencji modły do swoich bóstw. W 1993 roku przy wsparciu ONZ powstał Parlament Religii Świata, który zrzesza chrześcijan i pogan. O co walczy? Oczywiście o największą świętość New Age — Nowy Porządek Świata.
Obce jarzmo W cesarstwie rzymskim za czasów apostoła Pawła panował porządek religijny w stylu New Age. Szerzyły się zabobony. Do setek bogów zanoszono modły o pokój (pax romana) i pomyślność cesarza. Czy Paweł zalecał ekumenizm z wyznawcami Izydy i Mitry? Wręcz przeciwnie. Nawoływał, by nie chodzić w obcym jarzmie z niewiernymi. Nie ma zgody między Chrystusem a Belialem4 — ostrzegał. Chrześcijańscy czciciele „dialogu” zachowują się tak, jakby chcieli odtworzyć stan sprzed dwóch tysięcy lat i pod chrześcijańskim szyldem reaktywować pogaństwo. Nawet jeśli nie robią tego świadomie, powinni zdać sobie sprawę, że Chrystus wymaga radykalnej decyzji. „Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie”5 — powiedział. Chrystusowi można powiedzieć radykalne „tak” albo radykalne „nie”. Żaden kompromis nie wchodzi w grę. Próba przyjęcia postawy kompromisowej jest równoznaczna z powiedzeniem „nie”. Marek Błaszkowski
1 1 Kor 15,14. 2 M.in. Zjednoczony Kościół Chrystusa i Kościół episkopalny. 3 Od 2008 roku w Wielkiej Brytanii drogą manipulacji genetycznych legalnie tworzy się istoty w połowie ludzkie, w połowie zwierzęce. Stwory te są czymś w rodzaju mitologicznych centaurów. Po przeprowadzeniu na nich eksperymentów te nieszczęsne istoty są zabijane. Rzeczywistość prześcignęła najstraszniejsze wizje twórców SF. Prognozować czegoś takiego żaden z nich się nie odważył. Można podejrzewać, że śladem Wielkiej Brytanii podążą, niestety, inne państwa. 4 2 Kor 6,15. 5 Mt 12,30. |