Strona główna arrow Czytelnia arrow Fascynująca historia arrow Dlaczego składano ofiary z ludzi?
Musisz tego posłuchać
Strona główna
Aktualności
Skrzynka intencji
Forum Duchowej Pomocy
Nasze świadectwa
Czytelnia
Galeria Sola Fide
Polecane strony
Sola Gratia
Napisz do nas
Multimedia
Zaloguj Się Wyszukaj Jeśli chcesz taki serwis
Często czytane:
Gościmy
Aktualnie jest 7 gości online
Licznik odwiedzin
odwiedzających: 2206977
Dlaczego składano ofiary z ludzi? PDF Drukuj E-mail
Dawni królowie uważali się za spadkobierców pierwszego władcy ziemi. Jako jego następcy byli zarazem typem wskazującym na przyszłego Mesjasza. Z czasem sprawiło to, że władców uważano za Jego wcielenie, a ponieważ Mesjasz miał złożyć siebie w ofierze za ludzi, dlatego składano ludzi w ofierze za naród — jako substytut ofiary władcy.

Bóg przekazał panowanie nad ziemią i jej stworzeniami Adamowi1, dlatego w starożytności powszechnie uważano, że władza pochodzi od Boga2. Na autorytet pierwszego władcy ziemi powoływali się założyciele pierwszych dynastii, a chińscy cesarze, egipscy faraoni oraz królowie wielu narodów byli nazywani synami Bożymi, tak jak Adam3.

Synowie Boży

Adam, jako władca ziemi, reprezentował i zapowiadał Syna Bożego, który miał przyjść jako drugi Adam, aby odkupić ludzi z grzechów. Dlatego dawni królowie uchodzili za synów Bożych, o czym świadczą na przykład pisma z XIV wieku p.n.e. odkryte w Ugarit4. Z czasem idea ta uległa zniekształceniu i gdzieniegdzie władców zaczęto uważać za bogów, jak w przypadku egipskich faraonów.

Adam był pierwszym patriarchą, a zatem nie tylko pierwszym władcą, ale również pierwszym kapłanem rodzaju ludzkiego. Dlatego dawni królowie spełniali funkcje najwyższych kapłanów i często nosili ten tytuł. Tak jak cesarze rzymscy, którzy wzorem bliskowschodnich władców nosili tytuł Pontifex Maximus, przejęty po upadku cesarstwa przez biskupów Rzymu.

Cesarz chiński nosił tytuł Syna Niebios i pełnił funkcję kapłana Najwyższego Boga, któremu co roku składał za naród ofiarę całopalną z cielca. Ceremonie z nią związane do złudzenia przypominały ofiarę składaną przez izraelskiego arcykapłana w Dniu Pojednania5. Rolę cesarza jako najwyższego kapłana obrazuje w piśmie chińskim samo słowo „król” (wáng). Składa się ono z trzech poziomych kresek, które oznaczają niebo, ludzkość i ziemię, a łączy je pionowa kreska, która wyobraża władcę wstawiającego się u Boga za ludźmi, a w sensie typologicznym — Mesjasza łączącego niebo z ziemią.

W rezultacie, kiedy wieloletnia susza dotknęła Chiny i mędrcy orzekli, że tylko ofiara złożona przez władcę może przynieść ratunek narodowi, cesarz Cheng Tang (1675-1646), założyciel dynastii Shang, zgodził się na nią. Dokonał oczyszczenia, okrył się białym płótnem, aby reprezentować ofiarę bez skazy, po czym uklęknął przed ołtarzem i — gotów złożyć samego siebie w ofierze — modlił się takimi słowy: „Boże, jeśli zgrzeszyłem, proszę nie karz mojego ludu. Złóż ich winy na mnie. Ukarz mnie za ich przewinienia”. Wtedy rozległ się grzmot, a niebo przecięły błyskawice i spadł deszcz. W ten sposób Bóg pokazał, że akceptuje jako ofiarę jego skruszoną postawę6. Przykład ten świadczy, że Chińczycy wiedzieli, iż całopalna ofiara bez skazy zmywa grzechy. Jeszcze w II tysiącleciu p.n.e. rozumieli, że droga do pojednania z Bogiem wiedzie przez ofiarę całopalną.

Bóg złożył pierwszą ofiarę i okrył jej skórą pierwszą parę7. Przez ofiary Bóg dał ludziom nadzieję na zbawienie, wskazując nimi na Mesjasza. Chrystus przyszedł z nieba, aby pouczyć ludzi o niebiańskich wartościach, złożyć siebie w ofierze za grzechy, zmartwychwstać i stać się naszym pośrednikiem i arcykapłanem8.

Władcy reprezentowali Mesjasza, dlatego wierzono, że posłuszeństwo króla wobec praw Bożych przynosi całemu jego ludowi wymierne błogosławieństwo, a nieposłuszeństwo sprowadza nieszczęście na cały naród9. Dlatego od władcy oczekiwano respektowania sprawiedliwości i zasad religijnych. W ten sposób rozumieli rolę władcy między innymi Chińczycy, Hindusi, Hetyci, Izraelici, Celtowie, Rzymianie10, a także mieszkańcy Gwinei i zachodniej Afryki11.           

Ofiara pierworodnego

Upadek Adama ściągnął przekleństwo grzechu i śmierci na wszystkich, jak napisał apostoł Paweł: „Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli”12. Bóg jednak nie zostawił ludzi samym sobie, ale zapowiedział Adamowi, że Syn Boży urodzi się jako jeden z jego potomków i odkupi ludzkość13. Odtąd każdy pierworodny w rodzie Adama był patriarchą i kapłanem, a zarazem zapowiedzią Chrystusa i Jego ofiary14. To w tym sensie należy rozumieć tytuł Chrystusa „Pierworodny” (gr. prototokos)15. Jezus nosi tytuł „Pierworodny z umarłych”16, ponieważ to dzięki Jego ofierze umarli powstaną do życia17. Podobne znaczenie mają tytuły „Pierworodny stworzenia”18 czy „Początek [gr. arche] stworzenia Bożego”19, które mówią, że Chrystus jest władcą (gr. arche) wszelkiego stworzenia20.

Według Starego Testamentu każda pierworodna istota należała do Boga, ale można ją było wykupić, składając ofiarę zastępczą21. Z pism pogańskiego apologety Porfiriusza (232-305) wynika, że starożytni mędrcy w innych narodach również rozumieli ofiary pierworodnych w kontekście typologii mesjańskiej22. Niestety, z czasem ofiarę pierworodnego zaczęto pojmować dosłownie, składając w ofierze pierworodnych z rodu królewskiego.

Fenicki król Elus, aby ratować swój naród w obliczu najazdu, złożył w ofierze swego pierworodnego syna Jedudę23. Moabicki król, widząc, że nie sprosta Izraelitom, „wziął swego syna pierworodnego, który miał po nim panować, i złożył go jako ofiarę całopalną na murze”24. Podobnie norweski jarl (dowódca wikingów) Hakon ofiarował swego syna Erlinga, widząc, że przegrywa bitwę z piratami z wyspy Wolin25. Typologia mesjańska w takiej zniekształconej formie zachowała się między innymi we wschodniej Afryce, wśród Aborygenów w Australii, u Indian na Florydzie26, a także wśród Słowian, którzy ofiarowali swoich pierworodnych Perunowi27.

Zapewne dlatego Abraham nie zakwestionował polecenia Boga, aby złożyć w ofierze Izaaka28. Bóg jednak nie dopuścił do zabicia jego syna, ponieważ celem tej próby było jedynie zwrócenie uwagi na ofiarę Syna Bożego. Tak jak ofiara Syna Bożego była równa ofierze Boga Ojca, tak ofiarę złożoną z pierworodnego syna uważano za równą ofierze ojca, gdyż dziedziczył on po ojcu funkcję króla i najwyższego kapłana, a zatem był w pełnym tego słowa znaczeniu typem Mesjasza.

Ofiary z ludzi

Wszelkie ofiary musiały być bez skazy, aby móc reprezentować doskonałą ofiarę Mesjasza29. Z tego względu dawniej królowie musieli być bez defektu na ciele i umyśle. Jeszcze do niedawna władcy afrykańskich plemion Ngoyo w Kongo czy Ouaddaï w Czadzie nie mogli mieć nawet złamanego zęba czy blizny30. Nuada, król Celtów, abdykował, kiedy stracił w boju rękę, a król Midr obawiał się o swój tron po utracie oka31. Aleksy III, który podstępem odebrał władzę w Bizancjum Izaakowi II, kazał go oślepić, aby mu w ten sposób uniemożliwić powrót na tron32.

Idea mesjańskiej doskonałości reprezentowana przez władcę przetrwała w osobliwych formach. W niektórych społecznościach pretendent do tronu musiał wyróżniać się siłą lub wzrostem. Nawet w oczach Izraelitów liczyło się to, że ich pierwszy król Saul „o głowę przewyższał cały lud”33. Gdzie indziej taką cechą była wydłużona czaszka. Tam, gdzie ludzie o wydłużonej czaszce zajmowali uprzywilejowane pozycje, rodzice umieszczali głowy swoich niemowląt między deszczułkami owiniętymi bandażami, aby wymusić taki kształt czaszki34.

Starzejący się król nie mógł być już typem doskonałego Mesjasza. W Oceanii, aby do tego nie dopuścić, grzebano takich władców żywcem, przez co stawali się ofiarą za lud35. Wiele plemion afrykańskich wierzyło, że świat by zginął, gdyby ich wódz-kapłan umarł ze starości, dlatego wcześniej zabijano go w ofierze za lud36. W niektórych społecznościach król musiał walczyć na śmierć i życie w świętym pojedynku, którego zwycięzca panował przez następny rok37.

U innych narodów czas panowania władcy, po upływie którego ofiarowywano go za lud, ustalony był z góry. Leonard Wooley odkrył w sumeryjskim Ur szesnaście królewskich grobów z III tysiąclecia p.n.e. W jednym z nich była słynna rzeźba Baran z rogami w krzakach, którą można oglądać w Muzeum Brytyjskim. Jej nazwa pochodzi z biblijnej historii o Abrahamie, który gotów był złożyć swego syna Izaaka w ofierze, a wtedy Bóg polecił mu złożyć w to miejsce „barana, który rogami uwikłał się w krzakach”38. Owych szesnastu władców pochowano z rodzinami na przestrzeni około 256 lat, co sugeruje, że byli rytualnie zabijani po 16 latach panowania. W południowych Indiach okres ten wynosił 12 lat39. Po ich upływie król oczyszczał się i obmywał rytualnie, po czym w dniu wielkiego święta wstępował na drewniane rusztowanie, do którego sam się przywiązywał, a następnie odcinał sobie ostrym nożem nos, uszy, usta i inne członki, a na końcu podcinał sobie gardło40. Podobnie czynił meksykański władca, który w czasie święta Huey Miccailhuitl wstępował na górę Tlaloc, aby tam złożyć siebie w ofierze41. Jej celem był urodzaj lokalnej ziemi, a zarazem ład wszechświata, dlatego integralną częścią ceremonii było obracanie słupem, co ilustrowało zjawisko precesji, a zatem ład wszechświata.

Aztekowie składali w ofierze substytut wodza. Oni także wierzyli w ofiarę złożoną za ludzi przez boga. Uważali, że złożył ją za ludzkość Xipe Totec (Tezcatlipoca). Nie składali jednak ofiary jako zapowiedzi jego śmierci, jak dawniejsze kultury, lecz na jej pamiątkę. Musiał to być młodzieniec bez skazy. Mieszkał w świątyni i był ubierany i traktowany po królewsku42. Oprowadzali go wieczorami po mieście niczym mesjasza, aby błogosławił dzieci i dotykał chorych43. Jego wejście do dzielnicy miasta oznajmiały mieszkańcom grzechotki umocowane do jego goleni. Po roku, w ostatnim dniu wiosennego święta, zabierali go w krytej łodzi na wyspę, gdzie stała piramida ze świątynią Tezcatlipoca. Młodzieniec wchodził po jej stopniach, grając na flecie swoją pieśń żałobną. Na szczycie kładł się na kamiennym bloku, a kapłan rozcinał mu pierś kamiennym nożem. Ofiarował bogu słońca jeszcze bijące serce i kładł je na półmisku trzymanym przez posąg Chackmoola.

Dlaczego składano w ofierze serce człowieka? Serce jest centralnym organem, dlatego jego polska nazwa pochodzi od słowiańskiego słowa serda — środek44. Bez jego pracy nawet mózg nie może funkcjonować, dlatego w starożytności serce symbolizowało uczucia i myśli45, wolę i sumienie46. Z tego względu Hindusi nazywali serce Brahmapurą, czyli świątynią Brahmy47. Egipcjanie pozostawiali serce we wnętrzu mumii jako wyraz wiary w cielesne zmartwychwstanie, do którego potrzebne jest ożywienie serca48. Serce składano w ofierze, gdyż reprezentując emocje, myśli i sumienie człowieka, stanowi w nas ołtarz i świątynię Boga.

Na rysunku obok widzimy wyobrażenie wspomnianego boga śmierci i zmartwychwstania Xipe Toteca, który złożył siebie w ofierze za ludzkość, dlatego składano mu ludzi w ofierze49. Ubrany jest w ludzką skórę, a jego stopy i dłonie przechodzą przez wycięte w niej otwory. Azteccy kapłani ubierali skórę zdartą z zabitych ofiar, identyfikując się w ten sposób z ofiarą złożoną za naród. W azteckich świątyniach budowali Xipe Totecowi grotę, gdzie składali ofiary50. W niej odbywała się część obrzędów koronacyjnych nowo wybranego Tlatoani, świętego króla, który reprezentował boga i przemawiał w jego imieniu51. Jak widzimy, Xipe Totec ma grzechotki przyczepione do nóg, a w rękach trzyma rytualny nóż oraz chicahuaztli, rodzaj pastorału z końcówką w kształcie promieni słońca, w którego trzonie były ziarna kukurydzy. Z chicahuaztli ukazywano również jego partnerkę Chalchiúhtlicue — aztecką Ewę, z czego wynika, że Xipe Totec mógł być wzorowany na Adamie i reprezentować ofiarę drugiego Adama — Mesjasza.

Typologia mesjańska zachowała się u niektórych ludów w zwyczaju jednorocznego panowania króla, który po tym okresie umierał za urodzaj i pomyślność narodu. Królowie Kambodży i Tajlandii abdykowali wtedy na kilka dni, aby uniknąć losu ofiary. Władzę przekazywali na ten czas zastępcy, który umierał za naród52.

Berossos, kapłan i historyk babiloński, napisał w III wieku p.n.e., że podczas babilońskiego święta Sacaea ludzie zamieniali się miejscami — panowie stawali się sługami, a słudzy panami. Na króla wybierano wtedy człowieka już skazanego na śmierć, którego przyodziewano w szaty władcy. Mógł on jeść, pić i zabawiać się iście po królewsku. Nie była to tylko farsa — mógł on korzystać nawet z haremu króla, do którego nikt nie miał dostępu poza władcą. W ostatnim dniu tego święta biczowano go i krzyżowano, składając w ofierze53. Podobny zwyczaj panował w Górnym Egipcie, gdzie raz w roku przekazywano rządy na trzy dni tymczasowemu królowi, który nosił długą brodę i czapkę błazna, ale był traktowany jak król, a więc zasiadał na tronie, a jego decyzje były wiążące dla wszystkich. Po trzech dniach spalano go w ofierze za naród54.

Ofiary były początkowo rozumiane jako odkupienie grzechów ludzi, a więc w takim znaczeniu, w jakim ukazuje je teologia biblijna. Skąd poganie wzięli tę ideę? Biblia mówi, że Bóg objawił Adamowi plan zbawienia oparty na ofierze Mesjasza55. Wyrazem wiary w Niego była złożona Bogu przez Abla ofiara ze zwierzęcia56. Noe złożył Bogu podobną ofiarę po potopie57, a Noe był w starożytności uważany za tego, który nauczył ludzi składania ofiar. Sumerowie nazywali go Ziusudrą, Egipcjanie Ozyrysem, Chińczycy Fuxi, Etruskowie Janusem, a Grecy Deukalionem i Dionizosem.

Nie ulega wątpliwości, że plan zbawienia był kiedyś znany wszystkim ludziom, ale z czasem uległ zniekształceniu. Ofiary, które miały być cieniem wskazującym na Chrystusa, stały się celem samym w sobie, a nawet krwawymi jatkami, w których ginęli ludzie. Władcy, którzy mieli jako patriarchowie reprezentować Mesjasza, zaczęli sami uważać się za bogów. W przeciwieństwie do nich Chrystus, choć był Bogiem, stał się człowiekiem i położył swoje życie za ludzi58. Po raz drugi Chrystus przyjdzie już nie jako ofiara, lecz jako Król królów59, aby wzbudzić ludzi z martwych60, w tym Adama, jak to pięknie ukazuje fresk zdobiący kościół Zbawiciela w Istambule.

Alfred J. Palla

 

1 Zob. Rdz 1,26; 2,19. 2 Zob. Rz 13,1. 3 Zob. Łk 3,38. 4 Zob. Legend of Keret, 60, 162, w: J. Pritchard, Ancient Near Eastern Texts, s. 143-149. 5 Zob. Kpł 16. 6 Zob. Martin, Historia Sinica, t. 3, s. 75. 7 Zob. Rdz 3,21. 8 Zob. Hbr 8,1-3; 1 J 2,1-2. 9 Zob. Homer, Odyseja, 19:111-116. 10 Zob. A.M. Kempiński, Encyklopedia mitologii ludów indoeuropejskich, s.v. „Władca”, Warszawa 2001, s. 465. 11 Zob. J.G. Frazer, The Golden Bough: The Roots of Religion and Folklore, t. 1, s. 112. 12 Rz 5,12. 13 Zob. Rdz 3,15. 14 Zob. Rdz 48,13-18. 15 Zob. Hbr 1,6; Rz 8,29; Kol 1,18. 16 Ap 1,5. 17 Zob. Rz 8,11. 18 Kol 1,15. 19  Ap 3,14. 20 Zob. Kol 1,16. 21 Zob. Rdz 22,13; Wj 13,2.15. 22 Zob. Porfiriusz, De Abstinentia, 2, 56. 23 Zob. Filon z Byblos, cyt. w: Euzebiusz z Cezarei, Praeparatio Evangelica, 40c. 24 Zob. 2 Krl 3,27. 25 Zob. Fornmanna Sögur, 11, 134. 26 Zob. J.G. Frazer, dz. cyt., t. 1, s. 236. 27 Zob. tamże, s. 237. 28 Zob. Rdz 22,2. 29 Zob. Kpł 22,19-22. 30 Zob. J.G. Frazer, dz. cyt., t. 1, s. 221-222. 31 Zob. J. Chevalier, A. Gheerbrant, A Dictionary of Symbols, s.v. „Mutilation”, s. 688. 32 Zob. A.J. Palla, Całun Turyński: wielka historia czy wielka mistyfikacja?, Warszawa 2008, s. 51. 33 Zob. 1 Sm 9,2. 34 Deformację czaszek stosowano między innymi w Syrii, Mezopotamii, wschodniej Anatolii, Ameryce Środkowej i Południowej. 35 Zob. J.G. Frazer, dz. cyt., s. 217. 36 Zob. tamże, s. 218. 37 Zob. tamże. 38 Rdz 22,13. 39 Zob. J.G. Frazer, dz. cyt., s. 233. 40 Zob. tamże, s. 224. 41 Zob. C. Phillips, The Complete Illustrated History of the Aztec & Maya, s. 239. 42 Zob. tamże, s. 68. 43 Zob. J. de Acosta, Natural and Moral History of Indies, t. 2, s. 323, cyt. w: J.G. Frazer, dz. cyt., t. 1, s. 218-219. 44 Zob. A.M. Kempiński, dz. cyt., s.v. „Serce”, s. 387. 45 Zob. Iz 6,10; Mk 7,21-23; Pwt 8,5; Iz 42,25. 46 Zob. 1 Sm 24,5; 2 Sm 7,21; 24,10. 47 Zob. J. Chevalier, A. Gheerbrant, dz. cyt., s.v. „Heart”, s. 479. 48 Zob. A.M. Kempiński, dz. cyt., s.v. „Serce”, s. 387. 49 Zob. C. Phillips, dz. cyt., s. 202. 50 Zob. tamże, s. 68-69. 51 Zob. tamże, s. 203. 52 Zob. J.G. Frazer, dz. cyt., t. 1, s. 228-229. 53 Zob. Berossos, Babyloniaka, cyt. w: J.G. Frazer, dz. cyt., t. 1, s. 226. 54 Zob. tamże, s. 231. 55 Zob. Rdz 3,15. 56 Zob. Rdz 4,4. 57 Zob. Rdz 8,20. 58 Zob. Flp 2,7-9. 59 Zob. Ap 19,16. 60 Zob. 1 Tes 4,14-17.
Nowości
Pomyśl, że...
obraz 129.jpg

Nie ma człowieka, który by miał moc nad wiatrem i mógł go zatrzymać. Nikt nie ma mocy nad dniem śmierci i nie jest zwolniony od walki, a bogactwo nie uratuje tych, którzy je posiadają - Koh. 8,9

Sonda
Jak często otrzymujesz odpowiedź na swoje modlitwy?
  
Czy Bóg jest drobiazgowy w oczekiwaniach wobec człowieka?
  
Webdesign Go3.pl