Strona główna arrow Czytelnia arrow Poszukiwania arrow Pierwszy terrorysta
Musisz tego posłuchać
Strona główna
Aktualności
Skrzynka intencji
Forum Duchowej Pomocy
Nasze świadectwa
Czytelnia
Galeria Sola Fide
Polecane strony
Sola Gratia
Napisz do nas
Multimedia
Zaloguj Się Wyszukaj Jeśli chcesz taki serwis
Często czytane:
Gościmy
Aktualnie jest 7 gości online
Licznik odwiedzin
odwiedzających: 2275795
Pierwszy terrorysta PDF Drukuj E-mail
Frank Peretti napisał powieść Władcy ciemności, która wywołała sensację w kręgach chrześcijańskich. Jej bohaterami są mieszkańcy niewielkiego miasteczka, dokonujący moralnych wyborów. Jednak zakulisowa akcja rozgrywa się w świecie nadprzyrodzonym, w którym siły dobra walczą z siłami zła. Peretti starał się jak najlepiej wyobrazić sobie, jaki jest ów niewidzialny świat.

Chciałbym ci opowiedzieć o wojnie wśród aniołów, która przyćmiewa wszystko, co może wymyślić ludzka wyobraźnia. Ten konflikt jest nad wyraz ważny, gdyż jego stawką jest prawda o Bogu. Wszyscy jesteśmy zaangażowani w ów kosmiczny bój, mimo iż nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę.

W Księdze Apokalipsy czytamy, że ów konflikt po raz pierwszy rozgorzał w niebie: „Michał [jedno z biblijnych imion Chrystusa – dop. red] i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie”1.

Chrystus i szatan walczyli w niebie? A skąd w niebie wziął się szatan?

Walka o władzę

W Biblii znajdujemy pewne informacje dotyczące przeszłości szatana. Ezechiel zapisał w swym proroctwie wypowiedź Pana o królu Tyru. Z proroctwa tego wynika, iż Bóg mówi w nim jednocześnie o kimś innym, kogo pogański król jedynie reprezentuje: „Byłeś odbiciem doskonałości, pełen mądrości i niezrównanie piękny. (...) Jako wielkiego cheruba opiekunem ustanowiłem cię na świętej górze Bożej (...). Byłeś doskonały w postępowaniu swoim od dni twego stworzenia, aż znalazła się w tobie nieprawość”2.

W izraelskiej świątyni cherubowie stali przy wieku Arki Przymierza, zwanym tronem łaski, tronem Bożym. Jednak coś się stało z tym wspaniałym aniołem. Znaleziono w nim nieprawość. Prorok napisał: „Twoje serce było wyniosłe z powodu twojej piękności”3.

Jak to się stało, że ów anioł przekroczył granicę między poczuciem własnej wartości a nieprawością? W podobnym proroctwie Izajasz napisał o aniele nazwanym Jutrzenką4, który został wyrzucony z nieba. „Mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże (...), zrównam się z Najwyższym”5.

Lucyfer (z łac. —  ‘przynoszący światło’, ‘gwiazda poranna’) stopniowo rozwijał swój charakter i swoją postawę wobec Stworzyciela. Nie wystarczało mu już, że przebywał w pobliżu tronu Bożego, chciał bowiem dla siebie tronu ponad gwiazdami Bożymi. Pragnął się zrównać z Najwyższym. Chciał posiąść władzę, jaką miał tylko Pan. Tak rozpoczęła się tragiczna historia upadku tego anioła.

Apostoł Jan mówi nam, że Bóg jest miłością6. Miłość jest podstawą Jego panowania. Lucyfer był otoczony atmosferą miłości, ale odwrócił się od niej. W swym spaczonym umyśle zaczął postrzegać Boga jako swego wroga i uznał, że rządziłby wszechświatem lepiej niż Stwórca.

Spróbuj sobie wyobrazić, jakie zamieszanie spowodowało to w niebie. Ten błyskotliwy cherubin stojący przy tronie Pańskim zaczął czynić dziwne uwagi. Zaczął wyrażać wątpliwości: Czy słuszną rzeczą jest, by Bóg odbierał całą chwałę? Zaczął pytać: Czy konieczne jest, by wszystkie stworzone istoty były posłuszne Stwórcy? Zastanawiał się głośno: Czy nie ma lepszego sposobu rządzenia wszechświatem? Pismo Święte podaje, iż Lucyferowi udało się przekonać jedną trzecią aniołów, by przyłączyli się do niego w otwartym buncie przeciwko Bogu7.

Jak Stworzyciel mógł na to zareagować? Czy powinien był unicestwić Lucyfera i innych buntowników, zanim zło miało szansę się rozszerzyć? Zastanów się, jak świadczyłoby to o Bogu wobec aniołów, którzy byli świadkami tej sytuacji.

Zabić opozycję?

Przypuśćmy, że członek parlamentu jakiegoś państwa oskarżył prezydenta tego kraju o to, że nadużywa władzy. Ów parlamentarzysta twierdzi, że prezydent nie dba o dobro obywateli, ale wykorzystuje swój najwyższy urząd dla własnych korzyści.

Czy prezydent powinien wysłać siły specjalne i wyeliminować posła? A może wojsko powinno otoczyć jego dom? Czy to oczyściłoby niesłusznie oskarżonego prezydenta z zarzutów?

Rozumiesz już, o co chodzi. Boża reputacja i wiarygodność były stawką, gdy szatan wysunął swoje twierdzenia. Usunięcie opozycji nie byłoby właściwą odpowiedzią na postawione zarzuty.

Zamiast tego Stwórca wybrał właściwe wyjście. Dopuścił do istnienia grzechu na pewien czas. Gdy w pełni okaże się, że bunt przeciwko Panu powoduje nieszczęścia, a nie dobro, jak obiecywał szatan, wówczas — i tylko wówczas — Bóg unicestwi wszelkie zło.

Szatan przegrał bitwę w niebie. Jednak zyskał przyczółek na ziemi, zwodząc Adama i Ewę, by przyłączyli się do niego w buncie przeciwko Bogu8. Tak więc Stworzyciel niejako zezwolił mu: Dobrze, pokaż, jaki system chcesz wprowadzić. Niech cały wszechświat zobaczy, co dzieje się w świecie pozbawionym miłości.

Grzech oddala nas od Boga i bliźnich. Pierwsze nasiona buntu zostały zasiane w sercach prarodziców ludzkości, gdy po raz pierwszy zgrzeszyli. Dalekim skutkiem ich upadku jest przemoc w rodzinach, niezgoda w świecie i grzech kalający ludzkie serca.

Jednak wtedy, na początku, nikt poza Bogiem nie potrafił przewidzieć, jak wiele zła spowoduje na świecie szatański system rządów. My — podobnie jak cały wszechświat — musieliśmy przekonać się o tym osobiście. Musieliśmy zrozumieć ponad wszelką wątpliwość, że Boża droga jest lepsza. Tylko tak Wszechmogący mógł rozwiązać problem zła raz na zawsze. On pragnie, by każde pytanie znalazło odpowiedź, a każda wątpliwość została rozwiana.

Miłość nie znosi przymusu. Pozwala ludziom dokonać wyboru. Zbawiciel pragnie, byśmy miłowali Go takiego, jaki jest naprawdę. Jest to możliwe tylko pod warunkiem wolności wyboru.

Ostatecznie jednak wróg zostanie unicestwiony. Możemy być pewni, że jego długa wojna przeciwko Bogu zakończy się klęską. W Księdze Apokalipsy czytamy, jaki będzie jego koniec: „Diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora z ognia i siarki”9. W jednym ze starotestamentowych proroctw czytamy, jak Pan mówi do szatana: „Wywiodłem z ciebie ogień i ten cię strawił; obróciłem cię w popiół na ziemi (...); stałeś się odstraszającym przykładem, przepadłeś na wieki”10.

Taki los czeka największego nikczemnika — całkowite, nieodwracalne unicestwienie.

Bóg ma plan

Bóg daje nam świadomość tego, co się stanie, ale zapewnia nas także, iż możemy żyć zwycięsko, nawet w świecie okaleczonym przez szatana.

Tuż po tym, jak Adam i Ewa zgrzeszyli, Stworzyciel powiedział kusicielowi: „Ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę”11.

Bóg obiecał, że nie musimy być biernymi ofiarami szatana. Możemy się wyrwać spod jego władzy. W jaki sposób? Dzięki Potomkowi kobiety — Obiecanemu. W dwunastym rozdziale Księgi Apokalipsy, przedstawiającym wojnę w niebie, obietnica ta zostaje przypomniana: „A oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa swojego”12. Krew Baranka zawsze pokonuje szatana. Jezus pozwala nam żyć zwycięsko nawet w świecie opanowanym przez grzech.

Pozwól, że podzielę się z tobą wspaniałym przykładem takiego zwycięstwa. W 1971 roku John McCain dostał się do niewoli podczas wojny w Wietnamie. W wigilię Bożego Narodzenia osadzeni w obozie jenieckim zorganizowali nabożeństwo. Zaczęli od Modlitwy Pańskiej, a potem śpiewali kolędy. Pomiędzy kolędami McCain czytał z Ewangelii Łukasza kolejne fragmenty historii narodzenia Jezusa.

Początkowo więźniowie byli podenerwowani. Przed rokiem strażnicy przerwali im potajemne nabożeństwo. Wywlekli trzech z nich, którzy prowadzili spotkanie religijne, i wrzucili do karcerów, a pozostałych zamknęli na jedenaście miesięcy w celach o wymiarach 1,5 na 0,9 m.

Jednak jeńcy postanowili, że i tak będą śpiewać. Tak więc zaczęli:

O przyjdźcie wszyscy wierni, radośni i zwycięzcy...

Śpiewali ledwie szeptem, z niepokojem spoglądając w zakratowane okna. Kuląc się w świetle nagiej żarówki, sprawiali raczej żałosne wrażenie. Jedni drżeli z zimna, nękani gorączką. Drudzy cierpieli wskutek dotkliwych tortur. Inni podpierali się na prowizorycznych kulach. Jednak śpiewali dalej:

O przyjdźcie do Betlejem! Przyjdźcie, zobaczcie Go, nowo narodzonego Króla...

Z każdą chwilą więźniowie nabierali odwagi. Ich głosy nieco przybierały na sile, aż wreszcie z całą mocą zaśpiewali Wśród nocnej ciszy. Gdy zaczęli śpiewać pieśń Cicha noc, łzy popłynęły im po nieogolonych policzkach. Gdy wzruszeni śpiewali ostatni refren, uświadomili sobie, że nastąpiła zmiana. McCain wyznał potem: „Zapomnieliśmy o naszych ranach, naszym głodzie, naszym bólu. Wznosiliśmy pieśń dziękczynną do Chrystusa za nasze rodziny i bliskich. (...) Czuliśmy wyraźnie, jakby z naszych ramion został zdjęty ciężar”.

Wojna, która wybuchła w niebie, trwa nadal. Ten konflikt toczy się także w naszych sercach. Linia frontu nie zawsze jest wyraźnie widoczna, ale istnieje. Dwie siły, reprezentujące przeciwstawne wartości, nieustannie się ścierają.

W pewnym momencie życia każdy z nas musi podjąć ważną decyzję — dokonać wyboru jednej ze stron, której chcemy dochować wierności. Musimy wybrać między pychą a miłością, między egoizmem i życiem dla Boga.

Każdy z nas może wznieść pieśń zwycięstwa, pieśń sprzeciwu wobec wroga, sprawcy wszelkiego zła. Tak, możemy być radośni i zwycięzcy, nawet pośród ziemskich smutków i trosk. Takie zwycięskie i radosne życie staje się naszym przywilejem, gdy pokładamy ufność w Tym, który urodził się jako Król królów pewnej cichej nocy w małym miasteczku Betlejem.

Mark Finley

 

1 Ap 12,7-9. 2 Ez 28,12.14-15 Biblia Tysiąclecia. 3 Ez 28,17.4 Zob. Iz 14,12 Biblia gdańska. 5 Iz 14,13-14. 6 Zob. I J 4,7-10. 7 Zob. Ap 12,4;1,20. 8 Zob. Ap 12,9; Rdz 3,1-24. 9 Ap 20,10. 10 Ez 28,18-19. 11 Rdz 3,15. 12 Ap 12,11.
Nowości
Pomyśl, że...
pabianice 026.jpg

Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny - Jn 3,16

Sonda
Jak często otrzymujesz odpowiedź na swoje modlitwy?
  
Czy Bóg jest drobiazgowy w oczekiwaniach wobec człowieka?
  
Webdesign Go3.pl