W książce „Kod Leonarda da Vinci” jej autor, Dan Brown, szerzy pogląd, że cztery Ewangelie wybrano do Nowego Testamentu dopiero w IV w., gdy na Soborze w Nicei (325 r.) przegłosowano jego kanon. Wówczas za sprawą Kościoła i cesarza Konstantyna gnostyckie ewangelie miały zostać „zebrane i spalone”. Jak było naprawdę? Jaki udział w wyborze pism do Nowego Testamentu mieli biskupi, a jaki cesarz? Czy coś zataili?
"Wszyscy, którzy wybrali zakazane ewangelie i odwrócili się od wersji Konstantyna, zostali nazwani heretykami. Wtedy właśnie powstało słowo heretyk. Łacińskie słowo haereticus znaczy >wybór<. Ci, którzy dokonali tego wyboru, byli pierwszymi heretykami” – napisał Brown. Tylko w tym jednym akapicie kilkakrotnie się pomylił. Polski wydawca poprawił błędne odniesienie Browna do łaciny zamiast do greki, a także to, że chodziło o słowo heresia, a więc „wybór”, a nie haereticus, czyli „heretyk”. Brown oparł się w swoim wywodzie na pseudonaukowej książce pt. „Templariusze” (The Templar Revelation), z której zaczerpnął wiele materiału. Jej autorzy sugerują, że słowo „herezja” sięga korzeniami soboru nicejskiego. Ale tak nie jest. Słowa „heretyk” użył już apostoł Paweł w 63 r. w Liście do Tytusa (3,10), a w jego I Liście do Koryntian z 54 r. pojawia się słowo „herezja”, które oznaczało wybór lub frakcję (11,19). W I w. użył go Józef Flawiusz, gdy opisywał trzy żydowskie frakcje religijne (gr. airesis): saduceuszy, faryzeuszy i esseńczyków. Występuje ono również w dziele Tertuliana „Przestrogi przed heretykami” (De praescriptione haereticorum) oraz Ireneusza „Przeciwko herezjom” (Adversus haereses) z końca II wieku. Brown nie wie, o czym pisze. Cesarz Konstantyn a Biblia Brown stwierdza, że księgi biblijne „zestawił pogański cesarz Konstantyn”, co jest nonsensem, gdyż Stary Testament powstał na wieki przed cesarzem Konstantynem, a nawet przed Chrystusem. „Zestawili” je Żydzi w czasach przedchrześcijańskich. Nowotestamentowy kanon, jak zaraz zobaczymy, funkcjonował już w II wieku, na blisko trzy wieki przed Konstantynem. Historyk chrześcijaństwa domyśli się źródła błędu Browna. Otóż w 332 r. Konstantyn kazał wykonać 50 pergaminowych kopii Biblii. Nie chodziło mu o spopularyzowanie jakiejś ocenzurowanej wersji Biblii, lecz o zwrócenie chrześcijaństwu egzemplarzy spalonych z rozkazu jego poprzednika - Dioklecjana. W latach 303-310 Rzymianie skonfiskowali i spalili wiele kopii Pisma Świętego. W 312 r. przy Moście Mulwijskim pod murami Rzymu doszło do walki o tron między armiami Maksencjusza i Konstantyna. W nocy przed bitwą, Konstantyn miał ponoć sen - zobaczył znak symbolizujący imię Chrystusa i usłyszał słowa: „W tym znaku zwyciężysz”. Zwyciężył i jako cesarz nadał chrześcijaństwu takie same prawa, jakimi cieszyły się inne religie. W 332 r. zlecił wykonanie 50 wiernych kopii Pisma Świętego, aby zrekompensować egzemplarze stracone w czasie prześladowań. Trudno znaleźć kopie Pisma Świętego sprzed IV wieku, gdyż wiele z nich zniszczono podczas prześladowań, a ponadto pierwsi chrześcijanie nie należeli do zamożnych, dlatego kopiowali biblijne księgi na nietrwałym papirusie. Niemniej, dysponujemy przynajmniej 88 fragmentami czterech Ewangelii z pierwszych trzech wieków i niemal całym tekstem Nowego Testamentu z II wieku (np. Kodeks Chestera Beatty). Najstarszy fragment Ewangelii (Jana) znaleziono w egipskiej mumii. Nazywa się go Papirusem Johna Rylandsa i datuje na początek II w. Jego odkrycie było szokiem dla krytyków. Wcześniej zakładali oni, że Ewangelia wg Jana musiała powstać znacznie później, skoro utrzymuje, że Jezus jest Bogiem (zob. 1,1.18; 20,28). Krytycy, podobnie jak Brown bazujący na przedawnionych informacjach, przypisywali ten pogląd ignorancji chrześcijan oraz ingerencji Kościoła czy cesarza w IV w. Jeszcze starsze mogą być trzy niewielkie fragmenty Ewangelii wg Mateusza, przechowywane w oksfordzkim Magdalen College. Dr Carsten Thiede z Instytutu Badań Piśmiennictwa w Paderborn w Niemczech uważa, że powstały około 70 r., na co wskazują m.in. uderzające podobieństwa z uncjalnym stylem pisma, znanym ze zniszczonego około 68 r. osiedla w Qumran, jak i stylem znanym z Pompejów i Herkulanum, miast zniszczonych w 79 r. Kiedy powstały Ewangelie? Cztery Ewangelie powstały w I wieku. Wskazują na to nie tylko odkrycia, ale także ukazany w nich porządek społeczny, polityczny, religijny i ekonomiczny, który odzwierciedla stan sprzed zburzenia świątyni izraelskiej w 70 r. Na przykład Mateusz napisał o obowiązku płacenia podatku na świątynię, który nie obowiązywał po jej zniszczeniu (zob. 17,24-27). Przestrzegał często przed wpływem saduceuszy, którzy przestali istnieć wraz ze świątynią. Opis stronnictwa faryzeuszy też odpowiada sytuacji sprzed 70 r. Z kolei Ewangelia wg Łukasza i Dzieje Apostolskie miały tego samego autora. Dzieje Apostolskie są kroniką życia apostoła Pawła, który zginął za Nerona, co oznacza, że powstały przed 65 r., gdyż inaczej byłaby w nich wzmianka o jego męczeńskiej śmierci. Ewangelia wg Łukasza powstała jeszcze przed Dziejami Apostolskimi, czyli przed 65 r. Badanie tekstu Ewangelii świadczy, że Łukasz korzystał z Ewangelii wg Marka, co oznacza, że powstała ona jeszcze wcześniej. Z takich przesłanek bibliści przyjmują na ogół, że Ewangelie synoptyczne (Mateusza, Marka, Łukasza) powstały przed 70 r., a Ewangelia wg Jana przed 100 r. John Robinson, wykładowca z Trinity College w Cambridge, był kiedyś przekonany, że Nowy Testament powstał długo po śmierci Jezusa, dlatego nie wierzył, że spisali go apostołowie. Zdawał sobie jednak sprawę, że ten pogląd wysunęli uczeni żyjący w XVIII/XIX wieku, dlatego postanowił sam zbadać jego podstawy. W kilka lat później stwierdził, że jest to pogląd oparty na przedawnionych informacjach i uprzedzeniach. Badania zakończył wnioskiem, że księgi nowotestamentowe powstały przed 65 r. Formowanie się kanonu Dan Brown utrzymuje, że kanon Nowego Testamentu ustalił Kościół wespół z Konstantynem dopiero w IV w. Nic podobnego! Cztery Ewangelie i większość listów uważano za część Pisma Świętego jeszcze za życia apostołów - już Piotr pisał o listach Pawła jako o Słowie Bożym (zob. II List Piotra 3,15-16), zaś Paweł cytował Ewangelię wg Łukasza jako Pismo Święte (zob. I List do Tymoteusza 5,18; Ewangelia Łukasza 10,7). Wobec tego już w I wieku istniał funkcjonalny kanon Nowego Testamentu. W II Liście Klemensa mamy cytat z kilku Ewangelii (Mateusza 9,13; Marka 2,17; Łukasza 5,32), które nazwane są Pismem. Musimy więc przyjąć, że około 130 roku uważano je za takie samo Pismo Święte, jak Stary Testament. Tertulian w połowie II w. pisał o czterech Ewangeliach, Dziejach Apostolskich, trzynastu listach Pawła, Liście do Hebrajczyków, I Liście Jana i Apokalipsie. W tym samym wieku Ireneusz wymienił cztery Ewangelie. Napisał: „Niemożliwe jest, aby Ewangelii było więcej lub mniej, niż jest”, przy czym wymienił Ewangelie Mateusza, Łukasza, Marka i Jana. Z II wieku pochodzi tak zwany kanon Muratoriego, który wymienia cztery Ewangelie i większość listów nowotestamentowych. Listę nowotestamentowych ksiąg wymienił także Orygenes (185-254). Chrześcijanie uważali księgi nowotestamentowe za część Pisma Świętego, do którego nie należy niczego dodawać, ani ujmować. Świadczy o tym reakcja na inicjatywę Marcjona z Pontu, który około 135 r. chciał oczyścić Pismo Święte z żydowskiego wpływu. Odrzucił Stary Testament i fragmenty Nowego, które do niego nawiązywały. W odpowiedzi na to Polikarp (69-155), uczeń samego apostoła Jana, nazwał go „pierworodnym Szatana”, a Tertulian (160-255) „myszką, która zabrała się za obgryzanie Ewangelii”. Jakie kryteria decydowały o kanoniczności? Po pierwsze, źródłem informacji musiał być apostoł. Po drugie, tekst musiał być zgodn z resztą Pisma. Po trzecie, musiał cieszyć się powszechną akceptacją wśród chrześcijan. Z tego ostatniego względu niektóre księgi były kwestionowane w II wieku, gdyż początkowo nie były szeroko znane (np. Apokalipsa) albo ich autorstwo nie było pewne (np. II List Piotra, List do Hebrajczyków). Zdumiewać musi powszechna akceptacja ksiąg nowotestamentowych przez chrześcijan rozsianych na ogromnym obszarze Imperium Rzymskiego, których oprócz odległości dzieliły kultura i język. Godne odnotowania jest to, że żadna z tych list nie zawiera ani jednego gnostyckiego pisma, nawet kanonu Marcjona, choć Dan Brown przekonuje czytelników, że są one bardziej wiarygodne niż Ewangelie kanoniczne. Podczas gdy wielu pisarzy chrześcijańskich już w II wieku cytowało księgi, które weszły do Nowego Testamentu (np. Klemens Rzymski, Polikarp, Papiasz), to żaden z nich nie powołał się na ewangelie gnostyckie, dlatego, że powstały dopiero później. Nawet najwcześniejsza z nich - Ewangelia wg Tomasza - powstała dopiero około 170 r., a więc ponad 100 lat po Ewangeliach Mateusza, Marka i Łukasza. Konstantyn nie ustalił kanonu Pisma Świętego, a sobór w Nicei go nie przegłosował, gdyż w ogóle nie zajmował się tą sprawą. Brown oparł się na plotce, którą rozpowszechnił sceptyk Wolter. Na wspomnianym soborze zapadło 20 decyzji. Wszystkie zachowały się do naszych czasów. Żadna nie dotyczyła kanonu. O kanoniczności ksiąg biblijnych nie decydował Kościół ani cesarz, jak to fałszywie ukazuje „Kod Leonarda da Vinci”. Synody w Hipponie (390 r.) i Kartaginie (393 r.) jedynie ratyfikowały funkcjonujący od wieków kanon. Sugestia, że Kościół dokonał jakichś zmian w Nowym Testamencie w IV w., jest absurdalna. Zobaczymy to, biorąc pod uwagę ilość starożytnych rękopisów ksiąg nowotestamentowych, których skatalogowano już blisko 5.500 po grecku, około 10.000 po łacinie, 8.000 w językach etiopskim, gockim, gruzińskim i ormiańskim. W sumie 25.000. Dla porównania - drugie dzieło najlepiej reprezentowane przez wczesne kopie to „Iliada” Homera z „zaledwie” 643 rękopisami, a potem „Wojny Galijskie” Juliusza Cezara z 10 kopiami. Nowy Testament można odtworzyć z cytatów we wczesnochrześcijańskich dziełach, które powstały przed 325 r. Ze względu na mnogość wczesnych kopii wprowadzenie jakiejkolwiek istotnej zmiany w tekst Nowego Testamentu w IV w. byłoby niemożliwe. W pierwszych wiekach taka zmiana spotkałaby się ze sprzeciwem świata chrześcijańskiego, tak jak próba Marcjona. W późniejszych czasach ktoś musiałby taką zmianę wprowadzić do wszystkich znaczniejszych kopii, włącznie z tymi, które powstały we wczesnych wiekach w języku syryjskim, łacińskim czy koptyjskim, co byłoby zadaniem niewykonalnym. Poza tym taką zmianę należałoby też wprowadzić do dzieł wczesnochrześcijańskich pisarzy, którzy cytowali księgi nowotestamentowe już od końca I wieku, co także byłoby niemożliwe. Jakość kopii Dan Brown napisał: „Biblia jest produktem człowieka, moja droga, nie Boga (...) ewoluowała przez niezliczone tłumaczenia, edycje, dodatki. Historia nie zna definitywnej wersji tej księgi”. Czy tak jest? Niezupełnie. Biblia jest produktem człowieka, ale zawiera relacje naocznych świadków. Łukasz napisał: „Wszystko od początku przebadałem” (Ewangelia Łukasza 1,3). Apostoł Jan oświadczył: „Co było od początku, co słyszeliśmy, co oczami naszymi widzieliśmy, na co patrzyliśmy i czego ręce nasze dotykały, o Słowie żywota” (I List Jana 1,1), a Piotr przypomniał, że biblijni autorzy pisali „nie opierając się na zręcznie zmyślonych baśniach, lecz jako naoczni świadkowie jego wielkości” (I List Piotra 1,16). Księgi biblijne pisali ludzie natchnieni przez Ducha Świętego, o czym świadczą zapowiedziane przez nich i wypełnione proroctwa o Tyrze, Babilonie, Niniwie, a także setki proroctw o Mesjaszu. Jak wysoka jest jakość ksiąg nowotestamentowych niech świadczy fakt, że dysponujemy kopiami, które od oryginałów dzielą zaledwie dwa pokolenia! Jak to niewiele zobaczymy, gdy porównamy je z innymi starożytnymi pismami, w przypadku których różnica ta wynosi zwykle 1000 lat! Na przykład „Roczniki Tacyta”, które powstały około 116 roku, przetrwały dzięki fragmentarycznym kopiom z IX-XI w. Najstarszą dobrze zachowaną kopię „Wojen Galijskich” Juliusza Cezara dzieli od oryginału 900 lat. Znawca starożytnych rękopisów, F. Kenyon, napisał o księgach nowotestamentowych: „Okres między powstaniem oryginału a najwcześniejszymi, zachowanymi do naszych czasów kopiami jest tak krótki, że właściwie bez znaczenia. W ten sposób usunięta została ostatnia podstawa dla jakichkolwiek wątpliwości, że Pismo Święte dotarło do nas zniekształcone. Zarówno autentyczność, jak i wiarygodność ksiąg nowotestamentowych mogą być uważane za ostatecznie potwierdzone”. Alfred J. Pallaksiążki tego autora znajdziesz na www.betezda.pl
|